Wiele wysiłku włożono w to, aby wyjaśnić znaczenie Hitlera – od świetnej karykatury Chaplina w jego filmie Dyktator aż do znacznie mniej przekonywającego przedstawienia Hitlera jako pionka, manekina niemieckiego kapitalizmu.

Twierdzono też, że sam w sobie nie był on kimś nadzwyczajnym, że stanowił tylko symbol nieposkromionych ambicji narodu niemieckiego do panowania w Europie; że był tworem wyniesionym w górę falą rewolucyjnych przemian lub też wcieleniem kolektywnej nieświadomości narodu ogarniętego obsesją gwałtu i mordu.

Skąd się wziął nazizm?

Argumenty te, moim zdaniem, opierają się na pomieszaniu dwóch różnych kwestii. Nazizm był oczywiście zjawiskiem zawiłym, na które złożyło się wiele czynników – socjalnych, ekonomicznych, dziejowych i psychologicznych. Ale żadne wytłumaczenie tego epizodu w historii Europy – a nie może być ono tylko jedno – nie odpowie na pytanie: jaką rolę odegrał w nim Hitler? 

Może prawdą jest, że ruch masowy, ściśle: ruch nacjonalistyczny, antysemicki i radykalny, powstałby w Niemczech i bez Hitlera. Ale jeżeli chodzi o to, co się wydarzyło, a nie o to, co mogło się wydarzyć, wszystko wydaje się wskazywać, iż żaden człowiek w rewolucji nazistowskiej czy też w historii Trzeciej Rzeszy nie odegrał roli, która by miała bodaj dalekie podobieństwo do tej, jaką odegrał Adolf Hitler.

Adolf Hitler i jego droga do władzy

Koncepcja partii narodowosocjalistycznej, propaganda nieuchronnie przemawiająca do narodu niemieckiego i taktyka, która doprowadziła go do władzy, były bez wątpienia dziełem Hitlera. Po roku 1934 nie miał on już żadnych rywali, a do 1938 roku usunął najmniejszą nawet przeszkodę ograniczającą mu swobodę działania. Potem sprawował w Niemczech władzę arbitralną w stopniu rzadko dorównującym jakimś innym rządom w nowoczesnym uprzemysłowionym państwie.

Dzień Poczdamu 21 marca 1933 roku to ważny krok w drodze do władzy Adolfa Hitlera / fot. Everett Collection/Shutterstock

Jednocześnie od czasu remilitaryzacji Nadrenii aż do napaści na Związek Radziecki osiągnął wiele sukcesów dyplomatycznych i militarnych, które pozwoliły mu zdobyć hegemonię nad kontynentem europejskim, dającą się porównać jedynie z tą, jaką u szczytu swojej sławy osiągnął Napoleon

A jeżeli było to niemożliwe bez pomocy narodu i wojska, chętnych do służenia mu, to właśnie Hitler był tym, który potrafił zapewnić niezbędne do tego kierownictwo, miał wyczucie sprzyjającej chwili i odwagę jej wykorzystania. W ujęciu retrospektywnym jego błędy wydają się oczywiste i łatwo się pocieszać, że musiały doprowadzić do klęski. Ale trzeba było wspólnego wysiłku trzech najpotężniejszych mocarstw świata, aby obalić jego władzę nad Europą.

Szczęście i brak jedności w obozie przeciwników przyczyniły się – podobnie jak w wypadku Napoleona – do większości sukcesów Hitlera, ale nie do wszystkich. Zaczynał, nie mając nic. Ani nazwiska, ani poparcia innego niż to, które sam sobie zdobył. Nie był nawet obywatelem kraju, którym zamierzał rządzić. Żeby to osiągnąć, musiał mieć niepoślednie talenty, które w sumie, mimo złych owoców, jakie przyniosły, równały się politycznemu geniuszowi.

Polityczny klimat w Europie okresu międzywojennego

Często mówi się, że Hitler mógł dojść do władzy tylko w Niemczech. Rzeczywiście, trzeba przyznać – bez obawy popełnienia takiego samego błędu rasizmu, jaki popełnili Niemcy – że w ciągu swoich dziejów, zupełnie niezależnie od skutków klęski i depresji gospodarczej, naród ten wykazywał pewne cechy, które sprzyjały powstaniu podobnego ruchu.

Nie chodzi o zarzucanie Niemcom grzechu pierworodnego czy ignorowanie innych stron ich życia, które naziści tylko ordynarnie skarykaturowali. Ale nazizm nie spadł na naród niemiecki jak grom z jasnego nieba. Był zakorzeniony w jego historii i jeżeli istotnie większość Niemców nigdy nie głosowała na Hitlera, to jednak prawdą jest, że 13 mln oddało na niego swoje głosy. O obu tych faktach należy pamiętać.

Ale Niemcy nie byli jedynym narodem, który w latach trzydziestych wolał zamknąć na wszystko oczy i nie chciał nazwać złych rzeczy po imieniu. Anglicy i Francuzi w Monachium, Włosi, partner Niemiec w pakcie stalowym, Polacy zajmujący Zaolzie, Rosjanie starający się zyskać na czasie – wszyscy oni myśleli, że zdołają kupić Hitlera albo wykorzystać go dla własnych celów. Nie powiodło im się to, tak samo jak nie powiodło się niemieckiej prawicy czy niemieckiej armii.

Adolf Hitler. Znak czasów

Hitler w istocie rzeczy był Europejczykiem nie mniej niż typowym niemieckim zjawiskiem. Warunki i stan umysłów, które eksploatował, malaise, której był symptomem, nie ograniczały się tylko do jednego kraju, choć w Niemczech występowały silniej niż gdzie indziej. Hitler był idiomatyczny dla Niemiec, ale myśli i uczucia, którym nadał wyraz, miały zasięg bardziej uniwersalny.

Doskonale zdawał sobie sprawę ze swego związku z Europą. Burzył się przeciwko „systemowi” nie tylko w Niemczech, lecz i w Europie, przeciwko porządkowi burżuazyjno-liberalnemu, którego symbolem był dla niego Wiedeń, miasto, które go niegdyś odepchnęło. 

Jego powołaniem, a wierzył w nie aż do końca, było zniszczyć ów porządek i w tym – najmocniej odczuwalnym ze wszystkich celów – nie zawiódł. Europa może się znów podźwignąć, lecz dawna Europa z okresu między 1789 – rokiem rewolucji francuskiej – i 1939 – rokiem wojny hitlerowskiej – skończyła się bezpowrotnie, a ostatnią postacią w jej historii jest Adolf Hitler, architekt jej ruiny. Si monumentum requiris, circumspice – jeżeli szukasz jego pomnika, rozejrzyj się wkoło.

To jest przedruk z książki pt. „Hitler. Studium tyranii” autorstwa Alana Bullocka w przekładzie Tadeusza Everta. Publikacja ukazała się nakładem wydawnictwa Znak Literanova. Tytuł, śródtytuły i skróty pochodzą od redakcji.